niedziela, 1 lipca 2018

Zacząć od posprzątania, to najpierwsze i jedyne na co teraz mnie stać.
Trafiłam dawno temu na książkę "Jak pozbyć się bałaganu ze swojego życia." Książka traktuje o Feng Shui i choć nie udało mi się wcielić w czyn ani jednej jedynej porady, wciąż mentalnie do tej pozycji wracam. Najbardziej pamiętam opowieść o żabie (u mnie częściej rysunkowe kwiaty) i historię staruszków, którzy nigdy nie pojechali na wakacje...  Pamiętam też, by często zaglądać w kąty za drzwiami. Profilaktycznie w miejscu z naszych realnych marzeń nie mamy drzwi. Co prawda na razie tylko w kuchni, bo nas wnerwiały, ale jednak.
Yyyy...drzwi z kuchni tymczasem stoją za drzwiami w gabinecie.... czyli chyba jednak się nie liczy...
Obok drzwi z kuchni za drzwiami gabinetu stoi także wielki karton z ubraniami Mego Wymarzonego oraz moimi, które czekają na "nie wiadomo co". Tzn. wiadomo na co czekają...na jakikolwiek mój ruch czekają... Na razie zdobyłam się jedynie na sprawdzenie, czy jeszcze mi nie skasowano konta na Allegro. Nie skasowano. Mimo braku logowania od 9 lat !!!!!!! Ha. To może być dla kogoś  istotna informacja.  Nic to.   Wykonałam pierwszy krok. To już całkiem dużo. Może dzięki temu obudzi się jakimś cudem ukryty być może gdzieś we mnie  (w co jednakowoż wątpię) gen przedsiębiorczości.
Poczekamy.
Zobaczymy.
Mam też jeszcze inny pomysł, ale o tym może następnym razem. A może nie.
Pa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz