czwartek, 20 sierpnia 2015

Milknę, gdy coś się dzieje. Tak już mam.
A działo się nieco.
Egzamin zdany ponad miesiąc wstecz.
Wyprawa do Wiednia zwieńczona pełnym sukcesem.
Miejsce z osiągalnych marzeń jest już nasze od trzech tygodni.
Już jest!!!! Choć nadal w to nie wierzę.
Stresujacy pobyt w szpitalu - odnotowany.
Weekend w namiocie na Pomorzu również zaliczony.
Jeżyny już zaczęły dojrzewać. Te najsłodsze smakują jak Coca-Cola.

To dziwne, ale trochę tęsknię do pracy.

PS. Jestem panikarą i hipochondryczką. Ostatnia obserwacja: palec mi skacze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz